poniedziałek, 2 listopada 2015

Dobra! "Pierwszy" rozdział "Historii rozbiorowej" ~ tak to nazwałam! Zajebiste c'nie? xD
Dałam tu lekką mieszankę uczuć... iiiiiiiii... *fanfary xD*..... Jest Felek! XD ale nie tak jaki pewnie chcecie~
Ja już nie gadam i do czytania zapraszam ;3

Komcie mile widziane XD

~Fella2P




Prusy szedł szybko korytarzem. Myślał tylko o jednym „Co teraz zrobi? Druga Polska? Podobno mają być trzy!”.
                Szklana butelka obijała się o srebrne i złote ozdoby jego szaty, roznosząc echo. Nie zagłuszało to jednak wciąż słyszalnej, choć odległej, muzyki i śmiechów. „Z czego się tak cieszą?! Idioci!”
                Dotarł do komnaty, nie jego a jednak bardzo dobrze mu znanej. Stał przed wysokimi drzwiami. Zdobione były złotem i srebrem, rubiny ułożone w róże i szmaragdy w gwiazdy. Wzory miały znaczenie, opowiadały one historie tak jak te od katedry Gnieźnieńskiej lub obrazy malarzy. Opowiadały krótką historie państwa. Różą była Polska zaś szmaragdem była Litwa. Wspólna historia, przedstawiona na skrzydłach wrót poprzez różę i gwiazdę.
                Popchnął je lekko otwierając je tak by tylko się szybko wślizgnąć. Zamknął je z drugiej strony na klucz i odwrócił w stronę długiego i czarnego korytarza oświetlonego nieznacznie pochodniami. Szedł dalej jednak wolniej. Nos drażnił mu zapach krwi i stęchlizny. Ciche szmery i skwierczenie płomieni sprawiały iż sam Prusy się obawiał przez co przyśpieszył.
                Doszedł do kolejnych drzwi. Te zaś były niezdobione i mniejsze. Wyjął pęk kluczy i wybrał najmniejszy. Włożył go do zamka i powoli przekręcił w obydwie strony, usłyszał cichy trzask i zamek ustąpił, drzwi same się uchyliły. Wszedł do ostatniej komnaty i trzasnął drzwiami z żelaza. Z drugiej strony przy ścianie coś poruszyło łańcuchem.
                Białowłosy zapalił jedną z pochodni na ścianie, tyle starczyło. Rozejrzał się po celi. W kącie widział zarys nóg i łańcucha do nich przykutego. Podszedł bliżej oświetlając całą postać.
                -Witam cię… Feliksie- blondyn skulił się jeszcze bardziej. Syknął z bólu, był cały w zadrapaniach, rozcięciach. Zbity i zakrwawiony.
                -Czego znowu?!- warknął zdenerwowany. Wiedział, że ponownie zostanie pobity bądź inaczej zraniony. –I nie Feliks tylko Polska!
                -Chciałbym ci przypomnieć jedno…- pochylił się nad nim przypalając go przy tym pochodnią- Że ciebie nie ma już na mapie… od dawna- Feliks wrzasnął z bólu, na co Gilbert zaśmiał się szyderczo. Miał w planach powiedzenie blondynowi o „nowej Polsce” jednak chciał na początku pobawić się z nim. Odsunął się i włożył pochodnię w uchwyt na ścianie –Co powiesz na odrobinę zabawy?
                -Proszę nie!- Feliks lekko się podniósł. Wiedział co oznacza dla Prus zabawa.
                -Ależ tak…- Gilbert zniżył się i mocno przyciągnął do siebie Polskę trzymając go za szyję. Feliks nadal się opierał jednak silna dłoń Prus zmusiła go do podniesienia się. Białowłosy mocno trzymał drugiego przez co blondyn zaczynał się dusić.
                -Zos… taw mnie- Polska ledwo mógł cokolwiek powiedzieć, jego głos się załamywał. Prusy mocniej zacisnął palce na szyi blondyna. Cicho się śmiał.
                -Jeszcze chwilę- powiedział i rzucił nim o beton. Feliks syknął z bólu i podciągnął lekko nogi. Na twarzy Gilberta pojawił się grymas niezadowolenia.
                -Ja tu nie po to -powiedział i odwrócił się do Polski bokiem –Austria, Rosja i ja tworzymy trzy państwa -wziął głęboki wdech –będą to twoje odłamy- Polska podniósł się zdziwiony.
                -Co to znaczy?- cicho spytał. Prusy podszedł bliżej drzwi i odwrócił się.
                -To znaczy tyle, że Polacy będą mieli swoje trzy państwa… chociaż bez woli, my będziemy rządzić –Polska się rozpromienił.
                -Czyli mnie uwolnicie?- w głosie Feliksa słyszalna była nadzieja i prośba.
                -Nie- stanowczo zaprzeczył- Ty już nigdy nie będziesz wolny!- zaśmiał się i szybko podszedł do blondyna mocno go przy tym uderzając nogą tak, że z ust Feliksa gęsto wypłynęła krew.
                -Jeszcze zobaczycie… -ledwo słyszalnie zaśmiał się pod nosem. –Mój lud nie przepuści!- krzyknął głośniej za co dostał w twarz z obcasa. Feliks wypluł ponownie krew.
                -Nawet na to nie licz. Już ja tego dopilnuje-Prusy chwycił drugi raz Polskę za szyję i go mocniej przydusił. W zielonych oczach pojawiły się łzy. Feliks cicho błagał o litość jednak do uszu Gilberta to nie docierało.
                Szybko i mocniej rzucił blondynem na podłogę.
                -Nikomu słowa o tym, że ci powiedziałem- zmieszany powiedział i usiadł obok blondyna.
                -A po co miałbym mówić?- spytał i przysunął nogi bliżej siebie, próbował się zakryć. Nie miał nic na sobie poza białą, już bardzo starą i zakrwawioną chustą. Stracił ubrania wraz z trafieniem do celi.
                -Na przykład mógłbyś przeciwko nam spiskować czy coś –Prusy przybliżył się do niego i szyderczo uśmiechnął.
                -Nie chce wiedzieć jak- powiedział i zbliżył się do ściany. Nie chciał być blisko jednego z tych co go rozebrał (dop. Aut. Dosłownie rozebrał XD musiałam). Gilbert westchnął.
                -I dlatego cię tu trzymam… nigdy nie wiadomo co wymyślisz.
                -Nie ja tylko Polacy. Ich się bój –Polska uśmiechnął się dumny ze swoich rodaków.
                Białowłosy stał i podszedł do drzwi.
                -Nikomu –powiedział i wyjął zza płaszcza małą sakiewkę –masz tu cos do jedzenia –rzucił ją od nogi Polski.
                -Może spróbuję –zaśmiał się. Poczuł zimny powiew niedaleko ucha. Odwrócił wzrok w prawo i zobaczył sztylet wbity w ścianę.
                -Ostrzegam –dodał i otworzył drzwi. Ostatni raz spojrzał przez ramię na personę kraju polskiego. Siedział na podłodze z nogami w nienaturalnym układzie. Biała szata lekko prześwitywała, natomiast tam gdzie były spore plamy krwi przylegała do ciała. Miał nierównomierny oddech. Blond włosy były pozlepiane krwią i potem.
                Prusy przyglądał się chwilę Feliksowi. Nie mógł sobie wybaczyć tylu rzeczy i żałował. Żałował, że to nie on oferował Polsce unię. Przed momentem popisania dokumentu z Litwą, blondyn spędzał z nim dużo czasu. Za dużo.
                Wyszedł trzaskając drzwiami. Szedł ponownie czarnym korytarzem do zdobionych wrót i do swojej komnaty.
                -Towarzyszu… a gdziesz to u Polski byliście?- o jedną z kolumn w sali prze, którą przechodził Gilbert opierał się Rosja.
                -Idź ivanić gdzie indziej durny Rusku!- Gilbert zdenerwował się, że ktoś go widział. Przystanął na środku mozaiki i spojrzał kątem oka na Ivana. Był dostojnie ubrany. Długi czarny płaszcz zdobiony kwiatami. Jedynie jasny szalik psuł efekt mroku persony Cesarstwa.
                -Towarzyszu, dlaczego tak nie mile mówicie?- Rosja się zaśmiał i ruszył w stronę Prus –Gadać! Co knujecie z Polską?!
                -Gówno knuje! Nic!- bardziej się zdenerwował. Podpisując dokument o powstaniu Księstwa Poznańskiego przyrzekł o nie zdradzeniu nic państwu Polskiemu. Złamał to i przez to chodził zdenerwowany.
                -Kłamiecie- Ivan przyłożył drugiemu sierp pod szyję –Gadaj albo wasza głowa poleci na drugi koniec komnaty!- zagroził mocniej przyciskając ostrze do skóry białowłosego.
                -Odpierdol się!- powiedział i odtrącił rękę Rosji. Ruszył do wyjścia.
                -Idźcie towarzyszu… i tak was rozgryzę- rzucił Ivan gdy w przejściu widoczny był tylko rąbek szaty Prus. Szyderczo się zaśmiał i powoli wyszedł drugą stroną.
                Prusy szybkim krokiem szedł do komnaty. Miał nadzieje, że już na nikogo nie natrafi.
                I nie natrafił. Już weselszy wszedł do komnaty i rzucił się na łóżko. Chciał zapomnieć. Chciał by był to tylko sen. Zasnął.

R.1 fin~

5 komentarzy:

  1. W ramach protestu oświadczam, że tu jest moje miejsce na wcaleniehejty. Daj znać jak zmienisz tło, to wrócę i przeczytam opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, jak tylko napisałaś "nue taki jakiego się spodziewacie" to od razu wiedziałam o czym to będzie. Uwielbiam angst i smut, oby było tego więcej, ale w zdrowych ilościach. W paru miejscach zgubiłaś kropki, ale to niewielka różnica. Choć nie jest to perfekcyjnie napisane, to i tak całkiem nieźle wyszło. Mam tylko nadzieję, że odłamy Polski będą podobne choć thochę do Feliksa podobne wyglądem (nie umiem sobie wyobrazić Felka z krótkimi i czarnymi/brązowymi włosami...). To mniej więcej tyle, i życzę duuuużo weny, tak na zachętę. ^^ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak... Odłamy różnią się tym, że; (SPOJLER! Ale csii xD)
      -Lewe oko każdy ma z flagą zaborcy
      -Królestwo ma blizne
      -Mają inne grzywki
      -Rzeczpospolita Krakowska to dziewczyna
      -Mają inne imiona ale oparte na "Feliks" (Fil, Fel, Felicja)
      I chyba tyle różnic xD
      A tak to jest to rodzeństwo Łukasiewicz o blond włsach i zielonych prawych oczach xD

      No.... Kilka jeszcze trafi się takich scen u Księstwa i Prus... XD (PrusPol bardzo....)

      Usuń
  3. No i wbija Prus. Kazali komentować to komentuje. Jestem bardzo ciekawy jakie będą mieć charakter te odłamy Polski. Fela nie zawiedź mnie =3=

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kazali.... XD

      No.... Będą w kolejnym xD to się dowiesz~

      Usuń