Dałam tu troszeńkę tajemnicy ale zaś wszystko się wyjaśni... ale chyba dopiero po pierwszym powstaniu ;-; to tylko 15 lat xD dacie radę! Mam nadzieje ;-;
Dobra bo truję w cholerę!
Napisałam kolejny rozdzialik! Nareszcie! YAHOOOO!!! *Felliowy taniec radości z laptopem* *dobra Fella staph*
Krótkie bo krótkie, ale lepsze jak NIC
~Fella2P
Fel wracał za rękę z Gilbertem do sali. Szli trzymając się,
Księstwo mocno ściskał dłoń Prus.
Blondyn
był ubrany w długi szary płaszcz ze złotymi zdobieniami. Był za długi dla niego
więc szurał po podłodze i rękawy były wyżej podwiązane. Lekko się uśmiechał i
raz po raz mruknął do białowłosego jakieś niezrozumiane zdanie, na które Gilbert potakiwał.
Po
kilkunastu minutach doszli do sali kongresowej. Słyszany był większy hałas i
więcej głosów. Księstwo puściło rękę Gilberta i wbiegł przez drzwi. w jego
stronę odwróciła się dwójka blond person.
Mniejsza
dziewczyna z długimi włosami podbiegła do Fela. Miała na sobie różową suknie z
białą wstęgą. Prawe oko tak jak Księstwa było zielone natomiast lewe było
niebiesko czerwone a na pasach jedno czarne skrzydło orła. Grzywkę miała ostrą
i odstającą.
Za nią
szedł najwyższy chłopak. Miał włosy długie jak Fel jednak miał więcej twarzy
zakryte przez dwa duże kosmyki opadające na lewe oko, jednak widoczne były pasy
jak na fladze Rosji. Był wyższy i od Księstwa i od dziewczyny na oko o 10-15
centymetrów.
-Ty
zapewne Księstwo?- spytała lekkim głosem dziewczyna.
-Tak-
Fil przytaknął i podszedł do person –A wy to kto?- spytał niepewnie.
-Ja
jestem Rzeczpospolitą Krakowską, inaczej Kraków- powiedziała i wskazała na
drugiego blondyna –A to Królestwo Polskie, inaczej Warszawa.
-Wielkie
Księstwo Poznańskie, miło mi .
-Zdrobnię
cię do Poznań- wesoło powiedziała Kraków –A masz imię?
-Tak.
Fel Łukasiewicz. A wy?- uśmiechnął się i przybliżył, był już pewniejszy.
-Ja
jestem Felicja a tamten to Fil…. Łuka-siewicz? Tak?- nie znała jeszcze ich
nazwiska i miała problem z wymową. W odpowiedzi Poznań skinął głową po czym
zerknął na „brata”. Warszawa patrzył gdzieś w bok z przymrużonym okiem,
drugiego Fil nie widział. Jego usta wykrzywione były w grymasie niepewności i
braku zainteresowania. Był najsłabiej ubrany. Czarny materiał służący (zapewne)
za pas, podtrzymywał spodnie do kolan. Biała, już widocznie stara, koszula
wisiała na nim. Tak jak reszta odłamów był wychudzony i o było aż za bardzo
widoczne.
-Fil?-
spytał Poznań by nawiązać z trzecim kontakt. Tamten nawet nie spojrzał na nich.
-Czego?-
mruknął niezadowolony z przerywania jego myślenia, już planował jak tu wolność
zdobyć.
-Jesteś
tam?- cicho się po tym zaśmiał.
-A nie
widać?- Królestwo odwrócił twarz bardziej w stronę Fela, ruch głową spowodował
przemieszczenie się grzywki i zobaczyli niemrawe oko. Trzy pasy: czerwony, niebieski i biały. Jednak ich uwagę
bardziej przykuła mała strużka krwi, która z niego wypływała.
-Co
ci?- spytała Felicja wskazując na oko.
-To…?-
Fil dotknął policzka i popatrzył na czerwone palce. –Nie martwcie się tym…
przejdzie.
-No
dobrze ale ja bym coś z tym zrobił.- mruknął Poznań.
-Powiedziałem,
ze przejdzie to przejdzie!- warknął na to Warszawa. Fel i Felicja cofnęli się o
krok, natomiast Fil ponownie odwrócił wzrok.
Przez
resztę nocy nie odezwali się do siebie nawet na pożegnanie.
Potem,
czyli gdy Poznań wracał z Prusami;
-I
jak?- spytał białowłosy.
-Ale
cóż jak?- odpowiedział tym samym.
-Jak z
twoim rodzeństwem?- Prusy zmienił formę pytania.
-Kraków
miła, słodka… natomiast Warszawa. –tu przystanął i popatrzył za siebie. –On coś
ukrywa. – cicho powiedział i ruszył dalej pozostawiając Gilberta za sobą. Po
chwili namysłu, Prusy podbiegł do blondyna i doprowadził go do swojego lokum w
Wiedniu.
Krótkieee... Jak na miesiąc czekania to naprawdę za krótkie. Pamiętaj, czekam. Weny życzę :3
OdpowiedzUsuńPS. Tło, zmiana, plz...
Oh no wiem iż krótkie... Jednakże w głowie mi 2 nowe Boskie (dosłownie xD) serie i fanficki zawitały! + szkoła i dom... cosplay i wiele... ja naprawdę przepraszam no ale... eh... postaram się pisać dalej.
UsuńNo kurde szukam nowego! Ale albo rozmiar nie ten (mb) albo kolor...